a

Alienum phaedrum torquatos nec eu, vistraxiti rtssa periculiser ex, nihil lab teger enim nequm lutpatetendis in mei meis an pericula.

Instagram

Follow Us

Żegnam cię mój świecie wesoły

Żegnam cię, mój świecie wesoły,

już idę w śmiertelne popioły.

Rwie się życia przędza, czas mnie w grób zapędza.

Bije pierwsza godzina.

 

Żegnam Was, rodzice kochani,

znajomi krewni i poddani.

Za łaskę dziękuje, z opieki kwituje.

Bije druga godzina.

 

Żegnam Was, mili przyjaciele,

mnie pod głaz czas grobowy ścieli.

Już śmiertelne oczy sen wiecznie zamroczy.

Bije trzecia godzina.

 

Żegnam Was, królowie, książęta,

cieszcie się w swem życiu, panięta.

Ja służyć nie mogę, wybieram się w drogę.

Bije czwarta godzina.

 

Żegnam Was, mitry i korony,

czekajcie swoich rządców, trony,

ja w progi grobowe zniżyć muszę głowę.

Bije piąta godzina.

 

Żegnam Was, pozostali słudzy,

tak moi, jako też i drudzy.

Idę w śmierci ślady bez waszej porady.

Bije szósta godzina.

 

Żegnam was, przepyszne pokoje,

już w wasze nie wejde podwoje.

Już czas mej żałobie dał gabinet w grobie.

Bije siódma godzina.

 

Żegnam was, pozostałe stroje,

już o was bynajmniej nie stoję.

Mól – będzie posłanie, robak – kołdrą stanie.

Bije ósma godzina.

 

Żegnam was, wszystkie elementa:

żywioły, powietrze, ptaszęta.

Już was nie zobaczę, w dół grobowy skaczę.

Bije dziewiąta godzina.

 

Żegnam was, niebieskie planety,

do swojej musze dążyć mety,

innym przyświęcajcie, mnie dokonać dajcie.

Bije dziesiąta godzina.

 

Żegnam was, najmilsze zabawy,

wewnętrzne powierzchowne sprawy.

Już nie wolno będzie jeść, pić na urzędzie.

Bije jedenasta godzina.

 

Żegnam was, godziny cukrowe,

momenta i dni kanarowe.

Już zegar wychodzi, i dech nie zawodzi,

do wiecznego spania śmierć dusze wygania.

Bije dwunasta godzina.