Na Kliporowie za rogatkami Na Kliporowie, za rogatkami, żyła tam z swymi z rodzicieliami. Piękna jak anioł, pulchna jak kiszka, cudnej urody – panna Franciszka! A matka panny za liadą stała, co ojciec zabił, to sprzedawała. I sprzedawała kiełbasy j kiszki – to była matka panny Franciszki! Tam niedalieko od tej zagrody mieszkał jak mieszkał fryzjerczyk młody. On co dzień z rana kupował kiszki, bo bardzo lubił pannu Franciszku. A jak to ojciec, dowiedział o tym, to tego chłopca chciał zabić młotem. – Nie psu kiełbasa, nie kotu kiszka, nie dla fryzjera panna Franciszka! Wtedy fryzjerczyk zalił się łzami i kupił kiszki ze strechlinami. I kupił ci jej dwa metry blisko, i razem zjedli z panną Franciszką. A jak to zjedli, to i poczuli, Że tamtą kicho na amen struli, Że kres ich życia nadchodzi blisko – i to był romans z panną Franciszką. A z tej piosenki morał wynika: nie kochaj nigdy córki rzeźnika, bo możesz życie zakończyć licho i jak fryzjerczyk otruć się kichą. Wykonawca: Jurczenia A., ur. 1946; Zmitrowicz S., ur. 1944 Lokalizacja: Sopoćkinie, rejon grodzieński, obwód grodzieński Nagranie: Niakrasava A., Baczewski P. Transkrypcja tekstu: Niakrasava A. Transkrypcja melodii: Niakrasava A. 12/01/2021